Nabożeństwo do Dzieciątka Jezus

Jeśli Pan Nasz zechciał, byśmy czcili Go w Jego Świętym Dzieciństwie, to właśnie dlatego, że jest w tym jakaś nauka:

„Jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”.

Pierwszą cnotą, jakiej mały Pan Jezus nas naucza, jest pokora: „Uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokornego serca”. Musimy zgłębić wielkość naszej nędzy, naszej bezsilności. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” mówi Nasz Pan do swoich uczniów. Potrzebujemy Boga, gdyż jesteśmy w głębokiej nędzy. Dlatego właśnie pierwszą i wielką cnotą, w której musimy się ćwiczyć, jest pokora.

Musimy uznać zależność wobec Boga, która istnieje w nas, a także zależność wobec przykazań, wobec naszego obowiązku stanu, wobec naszej reguły życia. Lucyfer wrzeszczał: „Non serviam!” – nie będę służył. A Pan Jezus mówi po prostu: „Jestem tu, aby służyć”.

Inną cnotą, którą możemy zauważyć, jest zawierzenie: musimy się nauczyć zupełnie zawierzyć Opatrzności.

Święta Teresa od Dzieciątka Jezus tłumaczy nam to w trzech punktach: najpierw trzeba koniecznie zaakceptować towarzyszące nam okoliczności życiowe takimi, jakimi one są, a nie takimi, jakie je sobie wyobrażamy; poza tym, spojrzeć na siebie takim, jakim się jest rzeczywiście względem tych okoliczności, to znaczy małym, zdolnym do niewielkich rzeczy, wrażliwym, czasem do niczego niezdolnym, a wreszcie natychmiast rzucić się w Serce Boże i już tam pozostać.

Gdyż bardzo często jest tak, że podczas modlitwy w trudnościach jesteśmy w Sercu Boga, właśnie w chwili modlitwy, a potem wracamy do naszej trudności, „przeżuwając” ją i nie mogąc jej przełknąć. Stąd ta konieczność rzucenia się w Serce Boga i pozostania w Nim.

Dochodzimy do trzeciej cnoty, która jest rozwinięciem się zawierzenia, a jest nią ufność. Całkowita i niewzruszona ufność w Boga, ale ufność, która nie wyklucza pewnych działań. A miłość do Boga jest źródłem tej ufności.

Dobry Bóg nie prosi nas o rzeczy niemożliwe. Zdolni jesteśmy do niewielkich rzeczy, to prawda, ale te drobiazgi wykonujmy jak najlepiej, spełniajmy nasze obowiązki stanu, a jest pewne, że Bóg nam pomoże.

Następną z wielkich cnót, jakich uczy nas Jezus – Dziecko to ofiara.

Stworzyciel Nieba i ziemi zniża się, stając się ludzkim stworzeniem, godzi się swój rozum i swoją wolę poddawać Maryi i Józefowi, a przecież, dodajmy, święty Józef jest „najmniej świętym” z całej Świętej Rodziny.

Musimy więc się nauczyć poświęcać, ofiarować, naszą wolę zawierzać Woli Bożej.

Musimy też wyznać, że często nie zgadzamy się z Opatrznością. Jak trudno nam szybko się zgodzić z Wolą Boża. Uczucia są częścią ludzkiej natury, ale chociaż to wymaga z naszej strony siły, poświęcenia, musimy sobie powiedzieć: moje uczucia pozostawiam na boku, to, co jest dla mnie ważne, to Wola Boża. (…)

Po tych pięknych cnotach, o których mówiłem, chcę dodać dwie ostatnie (…) to znaczy milczenie i skupienie.

Milczenie nie będące nieobecnością, ale obecnością; obecnością, z której oddala się wszystko, co milczeniu nie sprzyja, co nie sprzyja tej obecności, a jest nią Boża Obecność. Jest rzeczą konieczną, by potrafić w sercu uczynić ciszę, i umieć się skupić. To Bóg przemawia, i to On ma prawo mówić do mojego serca. Moje serce to nie stragan, moje serce to nie więzienie; lecz świątynia, tabernakulum, w którym Bóg ma żyć, i gdzie żyć zapragnie. (…)

 

 
Fragment z książki ks. M. Kollera (Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X) „Dzieciątko Jezus z Pragi”, wydanej przez Association Notre-Dame du Pointet (B. P. 4, 03110 BROUT-VERNET, FRANCJA), ISBN 2-9516134-07, wydanie drugie, zakończone w dniu Oczyszczenia N. M. P., 2 lutego 2001, 3 część, rozdział 3.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.